1. Patrycja Orzechowska, Lament pochowanej wody, 2019
dźwiękowa instalacja site-specific
Patrycja Orzechowska: koncepcja i słowa
Aleksandra Klimczak: sopran
Piotr Pawlak: nagranie i realizacja dźwięku
W pobliżu miejsca prezentacji Lamentu pod stopami widzów przepływa strumień wody – jest to Potok Siedlecki biegnący wzdłuż głównej osi dzielnicy. Temu niewielkiemu nurtowi, który w średniowieczu nazywano Gdanią, miasto prawdopodobnie zawdzięcza swoją nazwę. Skanalizowany, potok stanowi obecnie jedynie wąską nitkę kanalizacji deszczowej składającej się na podziemną część miasta.
Artystka oddaje głos niewidzialnej rzece, która w Lamencie śpiewa o swoim losie i uwięzieniu. Zapętlony dźwięk wydobywa się ze studni symbolizującej pułapkę, żywą wodę i tajemnicę. Jako forma literacka i muzyczna lament wyraża żałobę, bezradność wobec przeciwieństw losu, rozpacz. Ta – chwilami przybierająca formę protest songu – miniatura wokalna o melancholijnym i nostalgicznym charakterze, to przede wszystkim utwór bez partytury, oparty na swobodnej improwizacji.
Lament nagrano w zabytkowym Zbiorniku Wody Stary Sobieski. Dzięki niezwykłym cechom akustycznym miejsca fala dźwiękowa ludzkiego głosu rozbrzmiała w całym swoim spektrum, przelewając się od śpiewu i melorecytacji po szepty i krzyki.
Patrycja Orzechowska – artystka wizualna, autorka książek artystycznych; zajmuje się fotografią, kolażem, instalacją, zbieractwem, grafiką użytkową i filmem. Absolwentka grafiki na gdańskiej ASP, doktorantka Interdyscyplinarnych Studiów Doktoranckich Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Wielokrotna stypendystka MKiDN, Marszałka Województwa Pomorskiego i Prezydenta Miasta Gdańska. Jej prace były prezentowane na kilkudziesięciu wystawach indywidualnych i zbiorowych.
__
Potok Siedlecki
Płynąc przez Siedlce podziemnym kanałem, siedmiokilometrowy potok dziś pozostaje niewidoczny. Jednak w średniowieczu był on niezwykle ważny dla gdańszczan: dostarczał wodę dla licznych młynów, można było po nim żeglować. W XVI wieku dębowym rurociągiem poprowadzono z potoku wodę pitną dla mieszkańców Gdańska. W związku z przekopaniem Kanału Raduni rola cieku zmalała.
W czasie obfitych opadów płynący podziemiem potok przypomina o swojej obecności: przepełnione koryto nie jest w stanie pomieścić wody i wybija w samym centrum miasta.