Juliette Laird [Nowa Zelandia]

„Dreaming of summer” (“Marząc o lecie”) | instalacja

lokalizacja: aleja w parku przy ulicy Krowoderskiej

 

„Przyczepianie ręcznie zrobionych gałęzi do żywego drzewa jako metafora sposobu, w jaki ludzie potrafią stworzyć sobie dom w nowym kraju i odmiennej kulturze. Poprzez przeszczepienie siebie tak, jak szczepi się gatunek jednej rośliny na innej”.

Instalacja Juliette Laird tworzy w tym miejscu baldachim o lekko połyskujących liściach z kilku powodów. Jak chmura wspomnień znajduje się tutaj, żeby przywołać cykl pór roku i centralną rolę, jaką pełniły rośliny i ogrodnictwo w tej części miasta. „Śniąc o lecie” powstała jako nawiązanie do historycznych Długich Ogrodów w Gdańsku, powracając do drzew owocowych, które tu kiedyś rosły. Odnosi się też do mieszczących się tutaj w latach 80. i 90. ogrodów działkowych, które wiele osób jeszcze pamięta. Świecący baldachim został przyczepiony do tych drzew jako przypomnienie, że okolice sąsiadujące z parkiem, jak i inne części Gdańska, były zasiedlone na nowo trzy generacje wcześniej, kiedy polscy chłopi „wszczepili się” w tych miejscach. Wreszcie jest to miejsce upamiętniające Polonię, ze względu na szczególny związek artystki z polską społecznością, żyjącą w Nowej Zelandii (a także czterdziestolecie stosunków dyplomatycznych między Polską i Nową Zelandią). 2 listopada 1944 roku 733 polskie sieroty przypłynęły statkiem do Wellington, skąd zostały zabrane do obozu w centrum Wyspy Północnej i stały się znane jako „Dzieci Pahiatua”, które potem założyły własne domy i osiedliły się w Nowej Zelandii. Baldachim składa się z 733 liści oraz dodatkowych osiemdziesięciu wydzierganych przez Marysię Jaskiwig, jedną z sierot, które przypłynęły do Nowej Zelandii w 1944 roku.

 

Juliette Laird jest artystką z Aukland w Nowej Zelandii, której twórczość łączy rękodzieło i sztuki wizualne. Zadając pytanie, jak staliśmy się tym, kim jesteśmy, a także doceniając wartość tego, co zwykłe, poszukuje prywatnych, domowych przejawów wzorców społecznych, aby je przedstawić poprzez codzienne przedmioty i materiały wybrane ze względu na ich walory wizualne i dotykowe oraz skojarzenia, jakie budzą. Jej rękodzielnicze metody pracy są powolne i powtarzalne, zapewniając dużą dozę przypadkowości. Zaczęła od malarstwa i pomimo że kontynuuje pracę z kolorem, linią i fakturą, uważa, że to rzeźba pozwala jej w większym stopniu realizować fascynację „przestrzenią pomiędzy” dzięki możliwości operowania warstwami, światłem i cieniem.

 

Juliette Laird work in progress 080813 (4)