Transkrypcja – Magdalena Franczak
Podżycia
Podżycie
topi się
rozpuszcza
rozpulchnia
dociera do kości
kręgosłup pamięci drży pod ciężarem ziemi
wygina się
drobne ziarenka piasku wycierają go
skrzypiąc, przemieszczają się
ulegają naciskowi kroków
Ciężar biegnący z góry
Od światła, od powietrza
Wgniata w mrok, wpycha do cienia
korzenie wyznaczają podziemne linie
autostrady pomiędzy koloniami gęsto stłoczonych ziaren piasku, które w pobliżu korzeni skrzypią inaczej
nasłuchują
wyczekują opowieści o tym, co na powierzchni
co odkryte
co nasłonecznione
co wyblakłe
co zniekształcone
co niewypowiedziane
co zapada się w ziemi i znika
zostaje ukryte w cieniu
Mieszkały w wieloosobowych pokojach stłoczone
jak ziarenka piasku
niedopasowane do zewnętrznego świata, toczyły życie po drugiej stronie
w odbiciu
w ukryciu
kiedy nie mogły wypowiedzieć swoich myśli, posługiwały się oddechem
który zamieniał się w parę. Gęstą i bezkształtną.
para unosiła się, prostując myśli
para unosiła się, prostując wyprasowane ubrania
brudna woda z pralni
czysta para z ubrań
parujące myśli
splątane oddechy
Słone łzy w odcieniach szarej wody
Błękitnej wody
Zrozpaczonej wody
Każdy ząb to naczynie
Zęby ziemi ze zbiornikami na łzy.